Koniec roku

Udostępnij na:

Facebook
LinkedIn
Twitter
Email

Udostępnij na:

Facebook
LinkedIn
Twitter

2017 nieubłaganie się kończy. A może ubłaganie? ;).

To był ciężki rok – przynajmniej dla mnie (z tego co słyszę dla wielu z Was też).

Rok trudnych decyzji, prywatnych i zawodowych, rok zmian, nowych współprac, ciężkiej pracy, chwil słabości i przytłaczającego smutku, walki o zdrowie, a także rok wielu, wielu wyzwań.

Był to też rok szczęśliwy – rok testu wielkiej przyjaźni, która przetrwała i ma się dobrze, rok spełnionej miłości, której śladu nie ma w social mediach, rok wielu wzruszeń, weryfikacji postaw, satysfakcji i radości.

Od jakiegoś czasu patrzę na życie trochę inaczej. Bardziej słucham siebie, mniej innych. Bardziej znam siebie i nie daję się zwodzić wartościom wielkiego miasta, które de facto nie przedstawiają żadnej wartości. Jestem bardziej na być, niż na mieć. Staram się inwestować w wartościowe relacje i wciąż szukam na siebie pomysłu. Chyba powoli go znajduję.

Wiem już, że warto jest patrzeć w siebie. Słyszeć swój wewnętrzny głos. To co nam stara się powiedzieć w tym natłoku codzienności naprawdę jest ważne. Warto go posłuchać.

Nie warto natomiast całe życie kopać się z przysłowiowym koniem. Dlaczego za wszelką cenę dążymy do doskonałości piętnując swoje słabości, zamiast wspierać nasze mocne strony? Przecież nigdy nie uda się nam sięgnąć ideału. Idealny człowiek przecież nie istnieje. Znajdujmy zatem we wszystkim zdrowy rozsądek. To najlepsza z opcji.

Wszyscy coś mamy za uszami. Ja dla przykładu w ogóle nie umiem liczyć (dzięki Bogu za kalkulator! ;), no i non stop obiecuję sobie, że będę pisać więcej tekstów.

Kiedyś bardzo siebie za moje „lenistwo” ganiłam i wręcz dołowałam. Teraz stwierdzam, że na wszystko jest czas i miejsce. Liczyć się już pewnie w pamięci nie nauczę, ale nad tym, żeby pisać więcej pracuję. Bo lubię pisać, bo sprawia mi to przyjemność. Bo lubię pisać i lubię, jak ktoś mnie czyta. Bo lubię dostawać potem feedback, że Wam się podobało.

I chyba w tym nowym, nadchodzącym 2018 roku chciałabym nam życzyć właśnie tego, żebyśmy bardziej lubili siebie i bardziej lubili to, co robimy.

Żebyśmy nie „karali się” za swoje słabości tylko wspierali swoje mocne strony i na nich się skupiali.

Żebyśmy bardziej cieszyli się życiem, bo mija ono szybciej, niż nam się wydaje.

Żebyśmy wiedzieli o co warto w życiu walczyć, a co kompletnie na to nie zasługuje.

Żebyśmy więcej czytali, bo czytanie rozwija, pobudza i zmusza do zadawania pytań.

Żebyśmy byli tolerancyjni (tak, tego słowa ostatnio bardzo mi brakuje), bo przecież kto powiedział, że nasz styl życia, sposób myślenia i widzenia świata jest jedynie właściwy i słuszny?

I w końcu, żebyśmy się więcej uśmiechali i śmiali – śmiech w końcu to zdrowie. Śmiejmy się dużo i głośno – zawsze jednak bardziej z siebie, niż z innych.

Wszystkiego najlepszego.

2 1 vote
Article Rating
Subscribe
Notify of
0 Comments
Newest
Oldest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Pozostałe wpisy

Rycząca czterdziestka i dziecko

Tak. Jestem czterdziestką i jestem z tego dumna. Taka refleksja z okazji kolejnych już 40 urodzin ;). Nie będę zaklinać rzeczywistości, że czterdziestka to nowa ...
CZYTAJ WIĘCEJ →

Pustka

Od miesiąca praktycznie nic nie napisałam. Czuję totalną pustkę, a z drugiej strony 100000000000000 myśli przebijających się do mojej głowy. Ktoś kiedyś dawno napisał „obyś ...
CZYTAJ WIĘCEJ →

Full profeska

To był ciężki tydzień. I nie chodzi mi bynajmniej o to, że miałam dużo pracy. Pojęcie „dużo pracy” jest bowiem względne. Uważam, że każda kobieta ...
CZYTAJ WIĘCEJ →

Praca zdalna

Praca zdalna – niespełnione marzenie wielu osób na etacie, jak i pracujących B2B, siedzących w biurze długie godziny. Czy to naprawdę takie spełnienie marzeń? Jak ...
CZYTAJ WIĘCEJ →

Najtrudniej jest wrócić

Podobno najtrudniej jest zacząć. Zacząć ćwiczyć, biegać, pisać. I trochę to prawda i trochę nieprawda. Dla mnie najtrudniej było wrócić. Wrócić do pisania (swoją drogą ...
CZYTAJ WIĘCEJ →

Planowanie wakacji

Kiedy myślicie o wakacjach to o czym tak dokładnie? Ja o przysłowiowym świętym spokoju najczęściej. Potem jednak z reguły zaczynam się zastanawiać, co to w ...
CZYTAJ WIĘCEJ →
Scroll to Top
Skip to content