„Czy się to nam podoba, czy nie, technologia rządzi Światem i sprawia, że nasze życie staje się łatwiejsze”.
To słowa Karla Lagerfelda po futurystycznym pokazie Chanel, pod którymi ja sama podpisuję się w 100 %.
Jak wygląda technologia w życiu adwokata?
Skomplikowanie ;).
Przejrzysta i responsywna strona www adwokata nie powinna być dla nikogo zaskoczeniem. Ale to dopiero czubek góry lodowej. Tych co myślą, że korzystam tylko z lexa i worda, grubo się mylą ;).
E-kalendarz, evernote, fakturownia, czy różnego rodzaju CRM, „chmury” i programy do tak oryginalnie brzmiącego, a wszystkim znanego „bilowania”, to absolutne must have.
To programy, które szalenie ułatwiają życie. I szczerze mówiąc na początku przerażają. Mnie na pewno :).
Za każdym razem gdy mam zacząć korzystać z nowego „wynalazku” walczą we mnie dwa żywioły. Ciekawość i lęk.
Ciekawość, bo zastanawiam się, jak ta kolejna nowość mogłaby pomóc mi w pracy.
Lęk, bo zastanawiam się, czy będę w stanie przestawić się z dotychczas stosowanych rozwiązań i czy używając tego najnowszego osiągnięcia techniki nie przycisnę czegoś – jakiegoś magicznego przycisku w stylu „delete”, który skasuje mi wszystko, czyli np. treść pisma, maila, notatki i inne.
I tak się biję z myślami i jednak próbuję. Próbuję, bo wiem, że powinnam być na bieżąco z nowinkami. Próbuję, bo wiem, że sprawny przepływ informacji i kontakt z Klientem to dziś konieczność. I w końcu próbuję, bo dzięki temu moje życie naprawdę staje się łatwiejsze ;).
A Wam jak idzie? ;).