Kelner (nie)idealny, czyli za co lubię tę akurat knajpę, a nie inną

Udostępnij na:

Facebook
LinkedIn
Twitter
Email

Udostępnij na:

Facebook
LinkedIn
Twitter

Miałam okazję być ostatnio w bardzo oryginalnej restauracji – menu bomba! Jedna z moich ulubionych kuchni, więc już połowa sukcesu.

Wystrój OK, towarzystwo w ogóle super, więc czego chcieć więcej? No właśnie czego?

Jako że byłam tam po raz pierwszy tradycyjnie, jak w każdym przybytku gastronomicznym, spytałam Pana kelnera co by polecił. I tu pierwsze rozczarowanie – Pan niestety nie miał zbyt wiele do powiedzenia.

Druga akcja – posiłki,na które czekaliśmy wieki, na dodatek podane w odstępach 15-minutowych. Really?

I co ja mam teraz zrobić?

Czekać aż przyniosą jedzenie reszcie towarzystwa? (tak mama uczyła). Ale stygnie, poza tym jestem głodna-te i 1000000 innych dylematów

OK. Jakoś dałam radę.

Nie bez powodu do trzech razy sztuka.

Nazwa knajpy nie bardzo konweniowała mi z resztą, więc postanowiłam zaspokoić swoją ciekawość i zapytać, skąd wziął się na nią pomysł.

Liczyłam na jakąś zgrabną i ciekawą opowiastkę. No i niestety się przeliczyłam. Pan w tej kwestii też nie miał niestety nic do powiedzenia i nawet się nie wysilał, żeby to ukryć. I szkoda-pomyślałam.

Szkoda z kilku powodów.

Mogłam się czegoś nowego dowiedzieć, mogłam się pośmiać słysząc zabawną historyjkę, ale przede wszystkim szkoda – oceniając cały serwis – bo mogłam poczuć się wyjątkowo – tak jak powinien czuć się każdy klient, który przychodzi do dobrej restauracji, kawiarni,czy do adwokata – czyli wszędzie tam, gdzie się idzie po usługę.

To poczucie wyjątkowego traktowania sprawia, że chce się wracać.

Warto umieć budzić takie uczucia w kliencie.

Tym razem się nie udało. Może następnym razem?

Sorry-zapomniałam – nie będzie następnego razu. 

 

0 0 votes
Article Rating
Subscribe
Powiadom o
0 komentarzy
Inline Feedbacks
View all comments

Pozostałe wpisy

Rycząca czterdziestka i dziecko

Tak. Jestem czterdziestką i jestem z tego dumna. Taka refleksja z okazji kolejnych już 40 urodzin ;). Nie będę zaklinać rzeczywistości, że czterdziestka to nowa ...
CZYTAJ WIĘCEJ →

Pustka

Od miesiąca praktycznie nic nie napisałam. Czuję totalną pustkę, a z drugiej strony 100000000000000 myśli przebijających się do mojej głowy. Ktoś kiedyś dawno napisał „obyś ...
CZYTAJ WIĘCEJ →

Full profeska

To był ciężki tydzień. I nie chodzi mi bynajmniej o to, że miałam dużo pracy. Pojęcie „dużo pracy” jest bowiem względne. Uważam, że każda kobieta ...
CZYTAJ WIĘCEJ →

Praca zdalna

Praca zdalna – niespełnione marzenie wielu osób na etacie, jak i pracujących B2B, siedzących w biurze długie godziny. Czy to naprawdę takie spełnienie marzeń? Jak ...
CZYTAJ WIĘCEJ →

Najtrudniej jest wrócić

Podobno najtrudniej jest zacząć. Zacząć ćwiczyć, biegać, pisać. I trochę to prawda i trochę nieprawda. Dla mnie najtrudniej było wrócić. Wrócić do pisania (swoją drogą ...
CZYTAJ WIĘCEJ →

Planowanie wakacji

Kiedy myślicie o wakacjach to o czym tak dokładnie? Ja o przysłowiowym świętym spokoju najczęściej. Potem jednak z reguły zaczynam się zastanawiać, co to w ...
CZYTAJ WIĘCEJ →
Scroll to Top
Skip to content