Biję się w pierś. Zdarza mi się wchodzić komuś w słowo, czy też mówiąc wprost -przerywać.
Walczę z tym jak mogę, bo to po prostu niegrzecznie (a w pracy adwokata wręcz nieprofesjonalne), ale czasem to silniejsze ode mnie.
Po co masz kończyć, skoro i tak wiem, co chcesz powiedzieć. A i tak ja mam rację.
Czy aby zawsze i na pewno? Otóż to.
Nie zawsze i nie na pewno.
Banalnie napiszę – warto rozmawiać. A rozmowa polega właśnie na tym, że dajemy się komuś wypowiedzieć – do końca :).
Warto posłuchać naszego rozmówcy. Warto go wysłuchać. Warto poznać jego racje i argumentację.
A może to on ma rację, a ja się mylę?
Tak właśnie miałam ostatnio. Będąc przekonana do swojej racji, wysłuchałam i dałam się przekonać.
Cieszę się bardzo, że udało mi się nie przerwać.
Było warto.