Najlepiej sobą.
Zaczęłam się zastanawiać, dlaczego tak trudno nam być właśnie sobą?
Z okładek śmieją się do nas ludzie tak przemieleni przez fotoshop, że w zasadzie trudno powiedzieć, czy to jeszcze ludzie, czy już postacie rysowane.
Reklamy osaczają nas idealną wersją:ojca/matki/dziecka rodziny* (niepotrzebne skreślić) i pokazują, jak powinnyśmy żyć, co powinnyśmy jeść, jak się zachowywać, gdzie bywać, kogo lubić.
Nasze zdjęcia wrzucane na Insta koniecznie muszą przejść co najmniej potrójny filtr, kontrast i rozmycie, żeby „nadawały się” na instagramowe „Forum romanum”.
Dlaczego jest tak, że zawsze musimy być piękni i młodzi (i weź tu pracuj do późna i miej podpuchnięte oczy, albo nie daj Boże zachoruj!).
Dlaczego w towarzystwie musimy przymilać się do innych, nawet gdy nie śmieszą nas ich dowcipy, bo są po prostu głupie?
Myślę, że nie musimy nic ponad bycie sobą-każdy z nas jest jakiś i ma wiele do zaoferowania. Po co więc męczyć się i udawać kogoś-kim nie jestem?
Proponuję się nie męczyć-Ci co nas lubią i tak będą nas lubić…Ci którzy nie-nie polubią nas nigdy, choćbyśmy jak to mówili w przedszkolu: ” stanęli na rzęsach i zaklaskali uszami”…
Taka prawda?